Gramatyczne zagwozdki dotyczą też kosmetyków, z perfumami na czele. Problemy, jakie mogą sprawiać perfumy podczas deklinacji, dotyczą nie tylko zwykłych osób, ale też sporej rzeczy osób uważanych za autorytety czy chociaż celebrytów. Owszem, jak w przypadku wielu innych wyrazów, zwrotów i związków frazeologicznych, właściwość formy można sprawdzić, posiłkując się słownikami poprawnościowymi. Przyjmując, że to zbyt banalne, warto pochylić się nad zagadnieniem, która forma w mianowniku liczby pojedynczej jest właściwa – perfum czy perfumy.
Nieco historii
Perfumy, jak wiele innych słów we współczesnej polszczyźnie, są zapożyczeniem z języka francuskiego. Zapożyczeniem jednak nieoczywistym, bowiem podobne formy można spotkać choćby w łacinie i w językach angielskim, hiszpańskim czy niemieckim. Przez lata spolszczona forma ewoluowała. Świadectwa dawnych form „ta perfuma” czy „ta parfuma” obecne są zarówno w literaturze, jak również w wydanym w 1927 roku Słowniku etymologicznym pod red. A. Brücknera. Jednak dziś forma „ta perfuma” jest uważana za błędną. Język na przestrzeni lat ewoluuje i wiele dawnych form z czasem uznawane są za błędne. Innym razem językoznawcy wspominają o oboczności, czyli o poprawności dwóch form odmiany (np. „cesarzy” i „cesarzów”).
Skąd biorą się błędy
Ewolucja, niekiedy jednocześnie znaczeniowa, sprawia, że część użytkowników danego języka uważa starą formę za poprawną. Zdarza się więc, że dawna i nieprawidłowa forma czy odmiana jest czymś idiolektem (odmianą języka właściwą konkretnej osobie, wynikającą z między innymi z jego wieku, wykształcenia, otoczenia, zasobu słów czy sytuacji). Idiolekt ma to do siebie, że może jednoznacznie kojarzyć się z użytkownikiem języka także w przypadku nieświadomych błędów językowych. W mediach kilkoro autorytetów kulinarnych używa określenia „ta perfuma”, mając na uwadze nie mgiełkę Chanel No 5, lecz mocny zapach którejś z potraw lub przypraw. To także jest błędem. O tym, czy dana forma jest poprawna, decyduje nie uzus (czyli większość posługująca się danym językiem), lecz stosowne ograna – w Polsce jest to rada Języka Polskiego, powołana w 1996 roku.
Pluralia tantum
Perfumy zalicza się do rzeczowników, które formalnie nie występują w liczbie pojedynczej. Wśród polonistów znane są jako pluralia tantum. W tej grupie można znaleźć: nazwy geograficzne (np. Bieszczady, Pireneje, Węgry), rzeczowniki pospolite (nożyczki, kalesony, sanie, skrzypce, spodnie), nazwy obrzędów (chrzciny, zaślubiny, dożynki, roraty) i wiele innych. Są także perfumy – rozumiane i jako „spirytusowe roztwory substancji zapachowych, zawierające 20-40% koncentratu zapachowego rozpuszczonego w 90-96% etanolu”, i jako inne zapachy (wody kolońskie czy wody perfumowane), i jako intensywne aromaty wydostające się z kuchni.
Perfum czy perfumów? Oczywiście jedyną prawidłową formą jest ta pierwsza. Może to być mylące, bo przecież prawidłowe są formy „pokoi” i „pokojów” czy „sani” i „sań”. Ale to już temat na inną dyskusję.
Odmiana słowa perfumy przez przypadki:
Mianownik (kto? co?): perfumy
- Ładne są te perfumy.
Dopełniacz (kogo? czego?): perfum
- Nie lubię tych perfum.
Celownik (komu? czemu?): perfumom
- Muszę oddać to tym perfumom, że są wspaniałe.
Biernik (kogo? co?): perfumy
- Bardzo lubię perfumy.
Narzędnik (z kim? z czym?): perfumami
- Pachnę dzisiaj podarowanymi przez Ciebie perfumami.
Miejscownik (o kim? o czym?): perfumach
- Koleżanka mówiła mi o tych perfumach.
Wołacz (O!): perfumy
- O! Perfumy!
Komentarze