Givenchy L’Interdit Eau de Parfum

Givenchy L’Interdit Eau de Parfum

Marka Givenchy, podobnie jak wiele innych, w ostatnich czasach postawiła mocno na proponowanie swoim klientkom zapachów z przeszłości w nowej, odświeżonej wersji. Tak jest też z L’Interdit, który dla mnie stał się jednym z ciekawszych zapachów z 2018 roku, wykorzystującym aromat szlachetnych białych kwiatów.

Historia Givenchy L’Interdit związana jest nieodłącznie z jedną z najsłynniejszych klientek tego domu mody – uroczą Audrey Hepburn, która zwróciła się ze specjalną prośbą o skomponowanie zapachu dla niej. Stworzył go Fabris Fabron, a zapach ukazał się pierwszy raz na rynku w 1957 roku. Produkowany był do 1990 roku. W 1993 ukazała się inna wersja tych perfum – L’Interdit 2, a w 2018 został on poddany reformulacji i ukazał się ponownie w sprzedaży. Nową twarzą zapachu stała się Rooney Mara, której niepokojąca uroda bardzo pasuje mi do nazwy perfum marki Givenchy. L’Interdit oznacza bowiem „Zakazane”. Cała kampania reklamowa, w której aktorka trafia na stację metra w czarnej, wieczorowej sukni, świetnie oddaje moim zdaniem ideę kompozycji tych perfum. Dominique Ropion, Anne Flipo i Fanny Bal postanowili bowiem stworzyć zapach, w którego sercu stoi „podziemny kwiat”, błyskający bielą pośród ciemności.

Co odnajduję w nowej wersji L’Interdit? Nuty głowy tworzą esencje bergamotki i gruszki, które, co zaskakujące, odczuwalne są jako aromat świeżych, miażdżonych na języku i smakowitych poziomek. Przepyszna nuta fruitchouli, w której poziomki nadal są wyczuwalne z dodatkiem paczuli, pojawia się dla mnie również w sercu tego zapachu, choć według jego twórców główną rolę przejmuje w nim tuberoza - kwiat pomarańczy i jaśmin wielkolistny - wspomniane "podziemne kwiaty", rozbłyskujące bielą pośród ciemności. Tuberozę wyczuwam zdecydowanie wyraźniej po kilku godzinach od aplikacji L’Interdit na mojej skórze, kiedy jej aromat podbijają nuty bazowe, wśród których obok paczuli pojawiają się także wetyweria, ambroksan i wanilia.

Niezwykle kobiece i przyjemne dla mnie w odbiorze perfumy Givenchy L’Interdit Eau de Parfum polecam wszystkim paniom, które cenią sobie wyrafinowane zapachy owocowo-kwiatowe z domieszką dymnego aromatu. Jednocześnie radzę wykonać wcześniej testy, bo znam kobiety, dla których L"Interdit rozwija się w zbyt słodki zapach, męczący za sprawą tuberozy, który jest trudny do zniesienia na dłużej. U tych, które polubią się z L"Interdit, bardzo dobre parametry tych perfum sprawdzą się szczególnie jesienią i zimą, przynosząc zapach poziomek, jak aromat minionych lat szczęśliwego dzieciństwa.


Givenchy Irresistible Rose Velvet
Perfumy

Givenchy Irresistible Rose Velvet

Mało jest perfum przeznaczonych do stosowania na dzień, które w moim uznaniu zaskakują zapachem....

Lattafa Yara
Perfumy

Lattafa Yara

Co sądzicie o marce Lattafa? Moim zdaniem ma ona w swoim dorobku kilka naprawdę świetnych perfum....

Komentarze


Brak komentarzy

Skomentuj

Sprawdź nasz Insta gram